Schronisko

W pewnym schronisku żył sobie piesek. Był już tam długo, nie pamiętał już ile. Kiedy ludzie przychodzili, zawsze wybierali innego psiaka i z zadowoleniem opuszczali budynek schroniska. On wtedy patrzył przez druciane ogrodzenie i ciągle zastanawiał się, kiedy i sam zazna szczęścia. Od tego patrzenia dostał już siwą brodę, często też miał łzy w oczach.

O piesku co był rasy Ogara Polskiego- część pierwsza

Czasami pytał się swojego przyjaciela, który mieszkał z nim po sąsiedzku, oddzielał ich płot z desek, dlaczego inne pieski są zabierane do nowych domów i są szczęśliwe, a on nie. Przyjaciel odpowiadał mu, iż na wszystko przychodzi czas i jeśli chce być adoptowany, musi w to wierzyć do samego końca. I choć zdarzają się chwilę zwątpienia, musi wierzyć, że się uda.
Piesek z całych sił robił więc to, co powiedział mu przyjaciel.
Pewnego razu leżał skulony w swoim ogrodzeniu, powątpiewał że ktoś kiedyś po niego przyjdzie. Nawet już nie szczekał wesoło, kiedy ludzie obchodzili kojce w schronisku i oglądali psy, by je wybrać i wziąć do siebie, a zawsze tak robił, by pokazać swoje walory.
Aż tu nagle drzwi od wejścia klatki otworzyły się i dwie osoby – pracownik oraz starsza pani weszli do środka. Starsza osoba popatrzyła na zapłakaną, smutną mordkę i pokiwała głową. I tak nasz bohater odnalazł swój nowy dom.
Dziś minęło już dużo czasu, a piesek i starsza pani kochają się na wzajem,
pomagając sobie i są szczęśliwi.

One thought on “Schronisko

Dodaj komentarz